top of page

Wesele w Villa Park Julianna | Joanna i Jarek | Fotograf ślubny Warszawa


Już po pierwszym spotkaniu z Asią i Jarkiem wiedzieliśmy, że ich ślub w Villa Park Julianna będzie ogromną dawką wrażliwości i humoru. Młoda Para powiedziała sobie "tak" w niewielkim kościele pod Warszawą. Często od razu wiemy, że między nami, a parą "zaiskrzy". Tak też było i tym razem. Zdjęcia, które wspólnie stworzyliśmy, są efektem tej fuzji.

ślub w villa park julianna

Ślub miał klasyczny charakter, jednak z ogromną dawką luzu i spontaniczności. Motywem i atrakcją jednocześnie były zdjęcia Asi i Jarka z różnych podróży, służące jako winietki i spersonalizowane dla każdego z gości. Wszyscy czuli się dzięki temu wyjątkowo.

Mamy nadzieję spotkać się z Asią i Jarkiem jeszcze nie jeden raz, i przy kieliszku wina wspominać z uśmiechem ten dzień.

Villa Park Julianna - idealne miejsce na ślub pod Warszawą

Marzycie o romantycznym weselu pod gwiazdami, ale boicie się deszczu? Podpowiemy Wam gdzie pogodzić takie sprzeczności. Na miejsce swojej uroczystości Asia i Jarek wybrali Villa Park Julianna - piękny lokal z jasną, przeszklona oranżerią (mieszczącą nawet 200 osób), w której odbyła się kolacja. Później wspólny, rodzinny taniec, w otoczeniu drzew przy akompaniamencie szmeru fontanny. Natomiast swój pierwszy taniec młodzi wykonali w szale i fantazji igraszek wewnątrz sali. Byliśmy zachwyceni, a po oczepinach pod oszklonym niebem wcale nie chciało się nam wracać do domu!

Villa Park Julianna to piękne miejsce na ślub pod Warszawą i udaną ślubną sesję. Sala weselna znajduje się w oryginalnej i nowoczesnej oranżerii, otoczona ogrodem. Jedzenie – kompletna petarda, a szarlotka, którą tam jedliśmy była najlepszą w naszym życiu. Niepowtarzalny klimat utrzymany jest z dala od miasta, jakby było się w innym świecie :)

Dlaczego warto mieć fajnego wodzireja na weselu?

Słyszysz „wodzirej” i widzisz wuja Andrzeja z wąsem od strony taty podskakującego w rytm disco polo na jednej nodze? Można i tak, ale czasy wodzirejów z lat 90-tych odchodzą w niepamięć, i jeżeli chcecie zrealizować wesele szalone, radosne ale i na poziomie, to nie powinniście bać się współczesnych wodzirejów. Łatwo znaleźć takich, w dobranej parze z DJ-em, którzy potrafią rozśmieszyć do łez, ale zrobią to z humorem i z klasą. Wiem, co mówię, bo w najtrudniejszych momentach, gdzie wszystko działo się bardzo szybko, ratowały nas fotograficzne ustawienia w aparacie, czyli "tryb sportowy”. Warto pomyśleć o wodzireju, szczególnie przy typowo polskich weselach, bo takiej imprezy się nie zapomina ;)

Romantyczna sesja plenerowa w podwarszawskiej Arkadii

Zdjęcia, które wspólnie stworzyliśmy, w podwarszawskiej Arkadii są efektem fantastycznego światła, atmosfery i uczuć pomiędzy Asią i Jarkiem. Magiczny portal obrośnięty winobluszczem, piękny staw, czarujące ruiny, a w nich murowana cegła kolumny, płaskorzeźby, arkady, i bujna natura, wplatająca się w martwe dzieło człowieka. Wszystko to tworzy miłosną scenerię, w której nowożeńcy czuli się najlepiej.

villa park julianna
villa park julianna


 

Krótki klip od Love Stories by Studio Pstro:

Kilka słów od Pary Młodej:

W dniu ślubu znaliśmy się od dziesięciu lat, parą byliśmy od ośmiu, a nasz wielki dzień wypadał równo w drugą rocznicę zaręczyn. Przez te wszystkie lata razem dorastaliśmy (poznaliśmy się w liceum), razem podejmowaliśmy duże i małe decyzje i razem przeżywaliśmy zarówno te lepsze, jak i gorsze chwile. Można powiedzieć, że była to dosyć długa i pełna wrażeń podróż. W jej trakcie udało nam się też odbyć kilka mniejszych wypraw i zwiedzić razem parę krajów i kontynentów, co - jak się później okazało - stało się naszym wspólnym hobby. Dlatego właśnie podróż była tematem przewodnim naszego ślubu i wesela. Tego dnia (jak to przed każdą podróżą) towarzyszyły nam duże emocje. W końcu, mimo że znaliśmy się już tak długo, była to trochę wyprawa w nieznane. Wszystko zaczęło sie tradycyjnie, czyli od błogosławieństwa, podczas którego od rodziców dostaliśmy życiowego GPS-a (dla mniej wtajemniczonych: Pismo Święte). Tak przygotowani do drogi, ruszyliśmy do kościoła. Ceremonia była niesamowitym przeżyciem - w żadnej podróży przedtem nie towarzyszyli nam wszyscy nasi najbliżsi. Jednak nigdy nie zapomnimy, jak składaliśmy sobie przysięgę małżeńską - mieliśmy wrażenie, że rodzina i przyjaciele nagle zniknęli i że poza księdzem byliśmy tam tylko my. I tak właśnie, w tej niesamowitej atmosferze powiedzieliśmy sobie sakramentalne "tak". Naprawdę ciężko opisać emocje, które wtedy czuliśmy. To chyba trzeba przeżyć samemu (ale zdecydowanie polecamy!). Kolejnym etapem było wesele w Villa Park Julianna. Każdy gość dostał wcześniej paszport (czytaj: zaproszenie), który musiał okazać na wejściu (trochę wprawdzie przymykaliśmy oko na tych, którzy go zapomnieli, bo wyznajemy ideę podróży bez granic). Potem z kolei na każdego czekała pocztówka z naszym zdjęciem z jakiegoś miejsca, które odwiedziliśmy, opatrzona specjalną dedykacją. Zabawę weselną zaczęliśmy tradycyjnie, bo od poloneza. Jednak nasz pierwszy taniec nie miał wiele wspólnego z tradycją - sami ułożyliśmy do niego (dosyć niecodzienną) choreografię. I to chyba był najbardziej stresujący moment, którego żadne z nas dziś do końca nie pamięta. Na szczęście film i zdjęcia ślubne uwieczniły nasz wyczyn, bo ciężko byłoby nam dziś uwierzyć, że to zrobiliśmy. Mówiąc o zdjęciach ślubnych, bardzo chcemy w tym miejscu podziękować Gosi i Grzegorzowi Byli naszymi oczami, tam gdzie my nie zawsze mogliśmy być, i dzięki nim możemy dziś wracać do tego cudownego dnia, przeżywając wszystko na nowo. Najbardziej chyba chcemy podziękować za to, że na zdjęciach widać te prawdziwe, "niepozowane" emocje. Na pierwszym spotkaniu uprzedzali nas, że będą "niewidzialni" i że chcą uchwycić właśnie takie autentyczne, niewymuszone momenty. Cóż, my możemy tylko potwierdzić tę ich supermoc ;) Wesele trwało do rana i chyba nigdy nie bawiliśmy się tak dobrze. Najlepsze jednak było to, że ten dzień spędziliśmy z rodziną i przyjaciółmi i że z nimi ruszyliśmy w tę małżeńską podróż. Dziś żałujemy tylko, że nie można przeżyć tego jeszcze raz!


 

Dream Team:


DJ: Mocna Grupa Wodzirejów (Kuba Krawczyk)

Garnitur: Albione

Fryzjer: Effectownia Hair Design

O ślubie Asi i Jarka napisał portal Ślub na Głowie.

1325 wyświetleń
sesja narzeczeńska poznań
panna młoda fotograf ślubny poznań
para młoda sesja ślubna
fotograf ślubny poznań
plener ślubny
portret panny młodej

DREAMEYE STUDIO - FOTOGRAF ŚLUBNY POZNAŃ

 

ARTYSTYCZNA FOTOGRAFIA ŚLUBNA | FOTOGRAFIA ŚLUBNA POZNAŃ | REPORTAŻ ŚLUBNY POZNAŃ | FOTOGRAF ŚLUBNY WIELKOPOLSKA

WWW.DREAMEYESTUDIO.PL - 2020

bottom of page